"Moja torebka jest zbyt cenna, by kłaść ją na podłodze!" - awanturowała się kobieta. Nie chciała też markowej torebki od Gucciego położyć jej wśród innych bagaży. Z powodu kłótni lot z Hongkongu do Tokio opóźnił się o godzinę. Zadziwiające, że mimo to pasażerowie stanęli murem po stronie zbuntowanej kobiety. Z zapałem kibicowali jej, gdy kłóciła się z załogą. A gdy wyszła z samolotu pod eskortą policji, pożegnały ją... oklaski. Razem z nią wysiadło z samolotu czworo jej przyjaciół.
Później wielbicielka markowych torebek opamiętała się i przeprosiła linie lotnicze. Razem z przyjaciółmi poleciała do Tokio następnym lotem. Nie wiadomo jednak, czy miała przy sobie swoją bezcenną torebkę.