Kiedy Aiston po pijanemu rozbił swój motocykl, do sądu przyniósł pełne skruchy pisane łamaną polszczyzną oświadczenie. "Pragne podkreślić, że zawsze byłem prawym obywatelem jak w Wilekiej Brytanii, jak w Rzeczpospolitej Polskiej III. Również zapewniam wysoki sąd, że przysięgam, abym zrobił wszystko, żeby to do czynienia z polskim systemem prawnym było moje ostatni w moim życiu".

Reklama

Teraz widać, że kłamał. Może więzienie nauczyłoby go szacunku dla prawa? Pomyśleć, że jeszcze nie dawno angażował się w kampanię mającą strzec dzieci przed wypadkami drogowymi.