Rozmowa rozpoczęła się bezpiecznie - Nergal chwalił się zespołem zachęcany przez rozmówcę. Potem pada pytanie o nagłą pop-popularność. Jak lider blackmetalowego zespołu czuje się w centrum plotek?
"Jeśli jest autozdystansowany, to wzrusza ramionami, uśmiecha się i robi swoje... Wiesz, nie tworzę sztucznych prowokacji, aby zauważyli mnie paparazzi. Nigdy sobie nie życzyłem, by pojawiać się w tego rodzaju mediach. Ale skoro już wszedłem w pewną relację, to oczywiście biorę na siebie wszystko, co ze sobą niesie".
Dużo ciekawsze od wynurzeń o dopasowaniu czerni do różu jest wyznanie o początkach kariery. Otóż Nergal zawdzięcza ją szczególnej osobie: "Pierwszą gitarę kupiłem za kasę z pierwszej komunii. Pamiętam - kosztowała 13 tys. zł i mam ją do dziś. Tak więc w sumie karierę muzyczną zawdzięczam Panu Jezusowi Chrystusowi".
Kto by pomyślał?
____________________________
ZOBACZ TAKŻE:
>>> Chce kary dla Dody, więc zwoła Żydów
>>> Nergal pogryzł naszą dziennikarkę. Zobacz!
gt;gt;gt; Doda będzie walczyć o wolność słowa