Klęska urodzaju – można by powiedzieć o Kelly Osborne, która wszem i wobec ogłasza, że nie znosi swoich piersi. Są zbyt duże, wylewają się znad sukienki i nie można się z nimi swobodnie poruszać.
"To żadna tajemnica, że nienawidzę swoich cycków" – mówi Kelly "Daily Mail". Piosenkarka, która schudła ostatnimi czasy kilkanaście kilogramów, martwi się, że biust nie stracił na wadze wraz z nią.
Skoro osiągnęła już wymarzoną wagę, pora na piersi, które też muszą być idealne. Zaręczona z Lukiem Worrallem Kelly zamierza do ołtarza pójść już z mniejszą miseczką.
"Chcę mieć piersi w rozmiarze pomiędzy B i C. Tak, żebym nie musiała zakładać biustonosza". Nikt jej chyba nie powiedział, że mniejszy biust też musi walczyć z grawitacją…
Mimo to panna Osborne podobno już szuka w Londynie odpowiedniego chirurga.
____________________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Rzecznik Hudgens: Nagie fotki są już stare!
>>> Lady GaGa błysnęła biustem na koncercie
>>> Zobacz nagą dziewczynę elfa