Książka miała być gotowa z początkiem tego roku, jednak nic nie wyszło z tych planów. Dlaczego?

"W Polsce bardzo ciężko jest znaleźć odpowiedniego człowieka oraz odpowiednie wydawnictwo. Chcemy, aby było to zrobione na jak najwyższym poziomie. Żeby książka nie trafiła za chwilę do koszy z przecenami w empikach" - tłumaczy "Super Expressowi" Maja Sablewska, menedżerka Dody.

Reklama

Problemy nie odwiodą jednak Rabczewskiej od wypełnienia założeń: "Chcielibyśmy, żeby książka wyszła razem z nową płytą Dody, czyli na początku 2010 roku" - zdradziła Sablewska.

____________________________________
ZOBACZ TAKŻE:
>>> Doda w Pytajniku DZIENNIKA: Moim autorytetem jest Jan Paweł II

Reklama