Starsze panie spotkały się z młodymi imprezowiczami w brytyjskim mieście Blackpool. Najstarsza imprezowiczka porównała dzisiejszą zabawę z czasem, kiedy była młoda. "Wyjścia nie były takie jak teraz, kiedy byłam młodsza. Moja mama by oszalała" - wspomina staruszka.
Ivy stała się sensacją, gdy w zeszłym roku "The Sun" odnalazł ją na Facebooku. Dwa miesiące temu, gdy liczba jej znajomych osiągnęła 5 tys., a zaproszenia czekały od kolejnych 18 tys., zdecydowała, że założy również konto na portalu Twitter.
Trzydniowa wycieczka do Blackpool to miła odmiana od codzienności spędzanej w domu opieki. Mimo tak sędziwego wieku, Ivy czuje się bardzo młoda duchem i takie wypady bardzo dobrze jej robią. Na wyprawę ze sobą wzięła cztery koleżanki, którym również bardzo się podobało.
Mimo że razem mają całe 436 lat, nie przeszkadzało im to w dobrej zabawie. Ivy była wniebowzięta, gdy po dodaniu zdjęć z Blackpool na Twitterze liczba osób obserwujących jej profil skoczyła do 23 tysięcy.
Nie była to jednak jej pierwsza wycieczka do tego miasta. Już w 1941 roku, kiedy miała 35 lat, wybrała się tutaj razem ze swoim mężem. "Miasto strasznie się zmieniło. Jest tu znacznie więcej młodych ludzi, wiedzących, co to znaczy dobrze się bawić, w związku z czym, postanowiliśmy zrobić to samo. Ten weekend to była jedna wielka impreza" - opowiadała z radością Ivy.
Jak tłumaczy swoją obecność w internecie, mimo że urodziła się 46 lat przed wynalezieniem pierwszego komputera? "Po prostu uwielbiam być online!".
Zazdrościmy pogody ducha i życzymy, aby kolejne 100 lat przeżyła w równie dobrym humorze.