Jennifer Aniston od niedawna spotykała się z młodym i przystojnym Bradleyem Cooperem. Choć wiele wskazywało na to, że tym razem aktorka stworzy trwały związek, w mgnieniu oka wszystko legło w gruzach.
Gdy tylko do mediów przeciekła informacja o zerwaniu, Bradleya widziano z nową zdobyczą. Jest nią nie kto inny, tylko filmowa Bridget Jones Renee Zellweger. Jak donoszą amerykańskie bulwarówki, odtwórczyni roli najsłynniejszej starej panny na świecie uważa nawet, że odbiła młodzieńca koleżance:
"Renee jest zdesperowana, by w końcu wyjść za mąż i urodzić dzieci" - czytamy w "Star Magazine". "Uważa, że Bradley jest właściwym facetem. Jest zdeterminowana, by utrzymać go przy sobie. Tymczasem Jennifer niczym się nie przejmuje. Jest przekonana, że Cooper do niej wróci. Na razie nie jest gotowy na nic poważnego".
Jak widać, poza zbieżnością imion i równie niebieskimi oczami, Bradleya łączy z Bradem o wiele więcej - na przykład obaj są wiarołomni.