Czerwcowe festiwale prześcigały się w ciekawych pomysłach na scenografię, atrakcyjność programu, znanych i lubianych artystów. Festiwal w Opolu niestety niczym nie zaskoczył. Czasy jego świetności już dawno minęły. Nie wypromowano żadnej ciekawej gwiazdy ani piosenki. Opinia publiczna była łaskawa jedynie dla pomysłu międzypokoleniowych duetów.

Reklama

"Patrząc na sam spis osób występujących na Festiwalu w Opolu i podczas Top Trendów, od razu widać, że wszystko jest wbrew logice" - mówi Elżbieta Zapendowska. "Telewizja publiczna, która powinna pokazywać i promować ciekawe propozycje artystyczne, zupełnie tego nie robi. Natomiast telewizja prywatna, która jak wiadomo kieruje się pieniędzmi, pokazuje ambitniejszych wykonawców i ciekawsze propozycje muzyczne" - dodaje.

Ania Dąbrowska, Anna Maria Jopek, Maria Peszek, Bohdan Łazuka, Irena Santor - to tylko niektóre z osób, które zaprezentowały się na sopockiej scenie. Szczególnie dobrze wypadł sobotni koncert jubileuszowy na 100-lecie Opery Leśnej. Jednym z jego elementów był jubileusz 50-lecia pracy artystycznej Ireny Santor. "W Sopocie wystąpili dużo ciekawsi artyści niż w Opolu" - podsumowuje Zapendowska.

Podobnie było z oprawą dźwiękową i przygotowaniem sceny. Gra świateł i scenografia Top Trendów były ciekawe i oryginalne, natomiast Opole niczym nas nie zaskoczyło w tym roku. Elżbieta Zapendowska zwraca uwagę i na to:
"Jeśli chodzi o sam wygląd sceny to w telewizji Polsat widać profesjonalizm, natomiast w telewizji publicznej widać dziadostwo".

Reklama