"Ona zawsze podziwiała Andrzeja, można powiedzieć, że był jej mistrzem. Zanim się poznali osobiście, wiedziała prawie wszystko na temat jego ról i pracy jako reżysera" - mówi "Faktowi" osoba dobrze znająca parę. "Teatr to jej wielka pasja, mają więc o czym rozmawiać" - dodaje anonimowy rozmówca.

Reklama

Młoda żona Andrzeja Łapickiego podobno kochała się w nim od lat. Jej uczucie miało się pojawić jeszcze w czasie, gdy tylko mogła pomarzyć o spotkaniu zeswoim idolem. Teatrolożka była zafascynowana znakomitym aktorem do tego stopnia, że wciąż przesiadywała w bibliotece Akademii Teatralnej i zaczytywała się w książce o Łapickim wydanej na jego 80. urodziny. "Pamiętam, że często czytała ją w naszej bibliotece" - potwierdza "Faktowi" bibliotekarka uczelni.

Bulwarówka sugeruje, że Kamila specjalnie zatrudniła się w czasopiśmie "Teatr", by dotrzeć do aktora. I w końcu się jej to udało. Pierwsza rozmowa z Łapickim okazała się spełnieniem jej marzeń.

Młoda para nie przejmuje się szumem, jaki wywołał jej ślub. "Nie pragniemy medialnego rozgłosu" - przyznaje Kamila w rozmowie z "Faktem".