Od pewnego czasu media patrzą na gwiazdę "Przyjaciół" z niekłamaną troską. Aktorka bowiem zupełnie nie radzi sobie z sytuacją życiową, co z kolei bardzo negatywnie wpływa na jej zdrowie. Aniston stara się tak zapełnić sobie dzień, by nie mieć czasu na rozmyślania. Spędza po 14 godzin na planie nowej produkcji i jest już wyczerpana. Na dodatek przeszła na bardzo rygorystyczną dietę.

Reklama

Amerykańskie media donoszą, że ekipa "The Baster" przeżyła chwile grozy podczas kręcenia jednej ze scen:

"Krzyknęła rozpaczliwie, że potrzebuje przerwy" - powiedział dziennikarzom jeden ze statystów. - "Była cała blada i narzekała na zawroty głowy. Widać było, że powoli zaczyna panikować. Nigdy jej takiej nie widzieliśmy. Zaczęła się wlec do swojej przyczepy, ale zemdlała w połowie drogi. Kilku mężczyzn zaniosło ją w cień. Na plan wróciła dopiero następnego dnia".

Jak potwierdzają przyjaciele Jennifer, na jej zdrowie bardzo źle wpływa fakt, że wciąż nie ułożyła sobie życia osobistego. Czuje się opuszczona i samotna. Może omdlenie sprawi, że zacznie bardziej o siebie dbać.