Do sieci wypłynęły fragmenty rozmowy oraz zdjęcia. Na jednym z nich Paris robi pranie - pewnie pierwszy raz w życiu. A co Hiltonówna powiedziała dziennikarzowi "Tatler magazine"?

Dziennikarz: Podobno chcesz ocalić świat. To prawda?
Paris: Tak. Tyle się ostatnio mówi o kryzysie, że postanowiłam działać. Pomagam gospodarce kraju przez robienie dużych zakupów.

Reklama

Naprawdę myślisz, że to pomoże?
Gdyby każdy robił to, co ja, to by nie było kryzysu.

Niedawno odwiedziłaś Anglię. Jak ci się podobało?
Kocham wszystko, co angielskie! Spodobał mi się ten kraj. Zwiedzałam tylko sklepy, ale to były jedne z najlepszych zakupów w moim życiu. No i faceci mają tam bardzo seksowny akcent.

Po co ci kolejny Bentley? Przecież masz już jednego.
Tak, mam, ale niebieskiego. Teraz kupiłam różowego, a to już zupełnie inny samochód. No i wymarzyłam sobie różowy napis "PARIS" z kryształów na desce rozdzielczej. Do niebieskiego Bentley'a różowa deska zupełnie nie pasuje.

Wracając do ocalenia świata. Masz jeszcze jakieś inne pomysły oprócz rozrzutnych zakupów?
Nie popieram wojen. Warto urządzić wystawne przyjęcie dla przedstawicieli państw, które ze sobą walczą. Mogliby spokojnie ze sobą porozmawiać, a przy alkoholu i dobrej zabawie lepiej się negocjuje. Po takim spotkaniu na pewno zatrzymaliby wojnę.

Czy to w ogóle wymaga jakiegoś komentarza?