Według "Faktu" miła dotychczas Joasia ostatnio bardzo się zmieniła. Podobno zachowuje się inaczej nawet w stosunku do bliskich jej ludzi: umawia się na spotkania, na których się nie pojawia bez słowa wyjaśnienia. Potem mętnie tłumaczy się nadmiarem obowiązków.

Reklama

Także w stosunku do osób, z którymi pracuje przy polsatowskiej produkcji, zachowuje się nieodpowiednio. Spory problem mają z nią stylistki. Znoszą naręcza ciuchów, z których gwiazda wybierze sobie coś interesującego. Oczywiście, dziewczyny nie sprowadzają do garderoby "Liszy" każdej kreacji w pięciu rozmiarach, tylko w tym, w którym chodzi aktorka. Albo twierdzi, że chodzi.

"Liszowska za nic się nie przyzna, jaki rozmiar odzieży nosi, zawsze podaje mniejszy. A potem wybucha awantura, że się nie mieści w przyniesione ubrania. I tak gwiazda zraża do siebie ludzi" - tłumaczą "Faktowi" współpracownicy Liszowskiej.

A wygląda tak sympatycznie...