Sesję z udziałem bladego Anglika wzbogacono o szczery wywiad. Okazało się, że Robert nie umie kłamać. "Mówię pierwszą rzecz, jaka przyjdzie mi do głowy. To z nerwów.Podczas wywiadów dosłownie sram w gacie. Nie chcę, żeby nastała cisza, bo pewnie bym się wtedy rozpłakał".
Robert jest pozornie wyluzowany. Nie spędza wiele czasu przed lustrem i nie ubiera się w najdroższych butikach. Przyznał kiedyś, że głowę myje rzadko, a dziennikarz "GQ" stwierdził, że jego ubrania nie pachną najlepiej.
Młody aktor boi się nie tylko wywiadów. Kiedyś ze strachu zażył valium, bo przerażała go nauka amerykańskiego akcentu.
"Zawsze byłem hiperwrażliwcem - usprawiedliwia się. "Kiedy ktoś próbował nawiązać ze mną kontakt wzrokowy, np. w autobusie, panikowałem. Na co dzień wolę się schować".
Pattinson wyznał także, że ma problemy z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi:
"Nie widzę się z ludźmi. Nie mam numerów telefonów do innych. W tym środowisku nawet nie chcę mieć dziewczyny".
Ciekawe co w takim razie robił ostatnio z Megan Fox, a jeszcze wcześniej z Natalie Portman.