Dopiero co zaintrygowała nas obietnicami, że jej nowa trasa koncertowa będzie jak "największy, ostateczny i kreatywny orgazm". Kiedy jednak zdradziła, że pisanie piosenek jest dla niej jak spotykanie się z nowym mężczyzną i jak "porywający umysł, nieodpowiedzialny seks", pukamy się już w głowę.
Dalej piosenkarka, która stylizuje się na Madonnę, mówi o facetach: "Zabierasz ich do ulubionej restauracji, żeby sprawdzić czy się dopasują, aż w końcu decydujesz który podobał ci się najbardziej".
Z piosenkami jest dla niej tak samo. Z każdą ideą i pomysłem lady GaGa chce bowiem uprawiać ostry seks w swoim umyśle. Prawdopodobnie chodziło jej o to, że każdy temat na piosenkę zasługuje na dużo uwagi i troski, jednak sposób wyrażenia tej myśli pozostał charakterystyczny dla piosenkarki.
Na dodatek wyznała, że w zasadzie wolałaby zostać w swojej sypialni niż imprezować w nocy na mieście. Kto by pomyślał, a ona wcale na to nie wygląda…