"Rosja jest dzika i niereformowalna, przez to taka ciekawa. Z pięcioma współtowarzyszami, trzy duże samochody, w każdym po dwóch kierowców. Będziemy się zmieniać za kierownicą, bo to 25 tysięcy kilometrów w obie strony, dziewięć stref czasowych" - opowiada w jednym z czasopism Damięcki.
Dokąd chcą dotrzeć? "Uznamy, że odnieśliśmy sukces, jak dotrzemy do Magadanu i wybrzeży Morza Ochockiego, skąd będzie widać półwysep Kamczatka i Wyspy Kurylskie" - mówi z ożywieniem aktor.
Oczywiście w wyprawie wezmą udział tylko mężczyźni. Patrycja, dziewczyna Mateusza, zostanie przez dwa miesiące w domu całkiem sama.
"Mimo miłości do naszych kobiet doszliśmy do wniosku, że musimy dać sobie radę bez nich. Jedziemy tam sami, bo obawialiśmy się o ich zdrowie, samopoczucie i bezpieczeństwo" - zapewnia Mateusz. I dodaje. "Wiem: ciemno, zimno i do domu daleko, ale nic na to nie poradzę, że to właśnie tam mnie ciągnie. Mam taką teorię, że to nie my wybieramy pasje, to prawdziwe pasje wybierają nas. I nie ma jak się przed tym obronić".
No cóż, z takimi argumentami rzeczywiście trudno dyskutować...