"Kiedyś ojciec mi tłumaczył, że brak sukcesu jest równie trudno znieść, jak sam sukces. Wtedy nie rozumiałem, o co mu chodzi. Teraz już wiem" - mówi Koterski "Faktowi". W dwa lata jego kariera nabrała błyskawicznego tempa. Poprowadził festiwal TOPtrendy w Sopocie. Filmiki i wywiady jego autorstwa były stałym elementem show Kuby Wojewódzkiego, miał też autorski program w Polsacie.

Reklama

Niestety był również stałym bywalcem bankietów. Po kilku drinkach zawsze był jednym z najgłośniejszych gości, a jego żartom i wygłupom nie było końca. Okrzyknięto go nieprzewidywalnym salonowym błaznem. "Popularność spadła mi na głowę. Coraz więcej zaczęło się dziać wokół mnie: media, ludzie, którzy mi mówili co chwila, że coś zrobiłem nie tak, że tam byłem, a w innym miejscu mnie nie było, i mieli jakiś żal. Czułem ogromną presję. Nie byłem na coś takiego przygotowany i po prostu sobie z tym nie poradziłem" - wyznaje Koterski "Faktowi".

"Gdy zacząłem prowadzić swój program, wszyscy porównywali mnie z Kubą Wojewódzkim albo z Szymonem Majewskim. A umówmy się, do nich mi jeszcze daleko. Oni są zawodowcami. Ja nie jestem dziennikarzem i zacząłem zajmować się show-biznesem od niedawna. To miała być dla mnie próba, ale postawiono przede mną oczekiwania, którym ja nie byłem w stanie sprostać" - opowiada.

Michał Koterski pojechał do rodzinnej Łodzi i trafił do ośrodka odwykowego. Tam nie tylko leczył się z uzależnienia, ale również próbował się zdystansować i wyciągnąć wnioski z tego, co się wokół niego działo. "Już wchodząc do show-biznesu, byłem po jednej wizycie w ośrodku odwykowym. Nigdy się tego nie wypierałem. Ja mam ciężką osobowość, nie zawsze byłem grzeczny, a ze swoimi problemami borykam się już od dawna" - przyznaje Koterski w rozmowie z "Faktem".

Reklama

Syn znanego reżysera dodaje, że choć dziś jest w dobrej formie, to nie może zapewnić, że swoje problemy ma pod kontrolą. "Trudno powiedzieć, czy już jest wszystko w porządku. Bo tego nigdy nie wiadomo. To jest taka choroba, że nigdy nie można być niczego pewnym. Mogę jedynie powiedzieć, że jest to taki moment w moim życiu, kiedy czuję się naprawdę dobrze" - zapewnia Koterski.

>>>Więcej na eFakt.pl