Modelka przyznała się, że i jej nie ominęły pokusy i próbowała marihuany. Zapewniła jednak, że to było jednorazowe sprzeniewierzenie się ideałom, które drogo ją kosztowało:
"Dzisiaj nigdy bym tego nie zrobiła. To było moje jedyne doświadczenie z marihuaną. Agencja wysłała mnie na Majorkę, na sesję sukien ślubnych. To była wielka sesja, prestiżowe zdjęcia, zostałam zakontraktowana na dziesięć dni, za bardzo duże pieniądze. Któregoś dnia zostałam zachęcona i wypaliłam skręta z trawką. Nie podziałało to na mnie najlepiej. Dostałam kompletnej paranoi. A ponieważ nie miałam doświadczenia, nie potrafiłam sobie z tym dziwnym stanem poradzić. Zaczęłam chodzić po studiu w tych sukniach ślubnych i pytać każdego po kolei, czy sprawdził drzwi, czy są zamknięte, czy nikt mnie nie śledzi. Patrzono na mnie lekko podejrzliwie, ale nikt się nie domyślił, o co chodzi. W przerwie obiadowej nie wytrzymałam napięcia. Wyszłam w tej sukni ślubnej na ulicę, złapałam taksówkę i kazałam się zawieźć na lotnisko w Palma de Mallorca.
Tego samego dnia, nie za bardzo pamiętam jak, wróciłam do Warszawy. Agencja wyrzuciła mnie na zbity pysk i przez trzy lata miałam totalny szlaban na pracę w Hiszpanii".
Przykre doświadczenia wiele nauczyły Magdę. Teraz wróciła do kraju. Zaangażowano ją do roli w serialu "BrzydUla". Jednak powrót na stare śmieci nie był tym, czego spodziewała się nawet sama zainteresowana:
"Jeszcze kilka miesięcy temu bez wahania odpowiedziałabym, że spędzę całe życie w Nowym Jorku. Teraz nie jestem już tego taka pewna. Bywam bardzo zmienna. Czasami zastanawiam się, jak mogłam kiedykolwiek istnieć gdzie indziej poza Nowym Jorkiem, a teraz...Najlepiej czuję się na wsi, gdzie kury pieją".
Kariera modelki jest krótka, i w przypadku Magdy niestety dobiega końca. Magda nie zamierza jednak zrezygnować show-biznesu. Obecnie uczy się w Maggie Flaningan Studio w Nowym Jorku i planuje karierę aktorską.