Mało męskie? Chcąc występować i jeździć pojazdem zaopatrzonym w najnowocześniejszy, ale i nie nalżejszy sprzęt, muszą na poważnie zająć się zbijaniem wagi. To, co przynajmniej od czasu do czasu staje się przekleństwem prawie każdej kobiety, teraz stało się udziałem sportowców.

Reklama

A konkurencja jest zacięta. "Na torze walczą o każdy metr, a poza nim o każdy gram" – komentuje serwis Sports.pl. Jak donosi niemiecki dziennik "Bild", na czoło tej dietowej rywalizacji wysunął się nasz rodak. Robert schudł już 7 kg, co daje mu obecnie wagę 69 kg przy wzroście 184 cm. Wśród całej stawki najtrudniej było mu pokonać kumpla Fernando Alonso, którego wynik jest o 3 kg niższy. (parametry 171 cm, 67 kg) Trzecie miejsce na podium, ze stratą 4 kilogramów do mistrza jest Kimi Raikkonen - jego wynik to 174 cm, 68 kg).

W tych nietypowych mistrzostwach świata można wskazać też zawodnika pierwszego od końca. Jest to Niemiec Sebastian Vettel, który nie zamierza stawać do rywalizacji. Buntownik nie zamierza rozstawać się z ukochanym ciałkiem.

Sposoby na odchudzanie panowie mają różne, niektóre całkiem przyjemne. Na taki wpadł trener Nelsona Piqueta Jr. Wysłał podopiecznego na wakacje odchudzające do Kenii. Pozazdrościć!

Przeciw zaciskaniu pasa protestuje jednak wielu. - Trzeba wprowadzić nowe reguły dotyczące limitów wagi bolidów. Nie może tak być, że kierowcy Formuły 1 muszą trzymać dietę dla skoczków narciarskich - komentuje drakońskie przepisy były zawodnik Formuły 1 Christian Danner.

Reklama