Gdy w grudniu Obama poprosił o miejsce w Blair House, który jest rezydencją gościnną dla dygnitarzy, spotkał się z odmową. Urzędnicy Białego Domu tłumaczyli, że wszystkie pokoje są już zajęte. Przez kogo? – Plan nie jest publiczny. Nie chodzi tu o żadne umniejszanie rangi prezydenta elekta. Blair House zostanie mu udostępniony od 15 stycznia – ogłosił Biały Dom. Według nieoficjalnych doniesień do tego czasu członkowie gabinetu Busha mają organizować tam swoje przyjęcia pożegnalne.

Reklama

Obama, który zabiegał o wcześniejszą przeprowadzkę ze względu na córki, które w poniedziałek rozpoczną naukę w nowej szkole, zmuszony jest przez kilkanaście zamieszkać z rodziną whotelu Hay-Adams położonym przy parku Lafayette’a.

Wcześniej, od 1884 r., pod adresem tym stały domy dwóch przyjaciół: Johna Haya, prywatnego asystenta Abrahama Lincolna i późniejszego sekretarza stanu, oraz Henry’ego Adamsa, historyka, potomka prezydentów Johna Adamsa i Johna Quincy’ego Adamsa. Obaj panowie prowadzili tam salony kulturalne, gdzie o polityce, literaturze i sztuce dyskutowały takie osobistości, jak Theodore Roosevelt, Mark Twain czy Henry James. W latach 30. ubiegłego wieku domy zostały zakupione przez waszyngtońskiego dewelopera. Na ich miejscu stanął budynek hotelowy nazwany na ich cześć Hay-Adams.

Według miejskich legend straszy tam duch żony Henry’ego Adamsa – Clover, która w 1885 r. najprawdopodobniej dowiedziawszy się o romansie męża, zabiła się, łykając cyjanek potasu. Duch Clover co roku nagabuje mieszkańców, zatrzaskuje drzwi i krzyczy w hotelowych pokojach.

Hay-Adams jest jednym z trzech słynnych nawiedzonych miejsc w stolicy – obok budynku komandora Stephena Decatura i… Białego Domu. Może więc to dobrze, że przed przeprowadzką do Białego Domu rodzina Obamów oswoi się z duchami. W końcu przy 1600 Pennsylvania Avenue mieszkają ponoć duchy pierwszych dam Abigail Adams, Dolley Madison oraz prezydenta Lincolna.