Z Lapua, ok. 380 km na północ od Helsinek, zniknęło auto. Niedługo później i niewiele dalej ktoś je porzucił.

"Policyjny patrol, który znalazł samochód, odkrył w samochodzie najedzonego komara. Policjanci złapali owada i oddali go do laboratorium. Tam zbadano krew i DNA wypite przez owada. Wyniki porównano z danymi z istniejącej kartoteki" - tłumaczył mediom inspektor Sakari Palomaeki z fińskiej policji.

Jak przyznał, nie często zdarza się, by w czasie śledztwa posługiwać się owadami. "Fińska policja jest jednak uczona, by w czasie śledztwa zabezpieczać każdy możliwy ślad" - dodał Palomaeki.

Reklama

Okazało się, że w kartotece był przestępca, którego krew odpowiadała tej pobranej od komar. Mężczyzna okazał się poszukiwanym złodziejem.