26-letnia piosenkarka nakręciła właśnie teledysk do swojego kolejnego singla, piosenki "Womanizer". Od dziś możemy oglądać go w stacjach muzycznych i w internecie. W całej okazałości także możemy oglądać wyćwiczone i odchudzone ciało gwiazdy.
Mało kto pamięta, że kiedyś Britney uchodziła za ostatnia dziewicę show-biznesu. Po niedawnych problemach z alkoholem i narkotykami, otyłością i walką o prawo do opieki nad dwoma synkami, Britney za wszelką cenę próbuje pokazać, że wyszła na prostą.
Piosenka "Womanizer" jest raczej słaba muzycznie, a goła jak ją Pan Bóg stworzył gwiazda jest jej jedyną zaletą. Rozłożona na sosnowych deskach Brit, wygina się i pręży swój całkowicie płaski brzuch. Poza tym sama scena nijak się ma do reszty teledysku piosenki, która opowiada o facecie nałogowo podrywającym kobiety, ale już teraz możemy jej wróżyć rekordową liczbę odwiedzin na YouTubie.
"Womanizer" promuje nowy album piosenkarki, "Cirrus", który ukaże się w sklepach 2 grudnia, w dzień 27. urodzin Britney.