Igor Gołowanow przyjechał do Wielkiej Brytanii osiem lat temu, by studiować hotelarstwo. Miał wizę studencką. Gdy skońcył studia, zatrudniono go w jednym z brytyjskich hoteli. Po specjalnym kursie trafił do ekskluzywnego grona służby pałacowej w charakterze lokaja.
Ujął królewską rodzinę miłym sposobem bycia, pogodnym usposobieniem, inteligencją i umiejętnością eleganckiej obsługi gości.
Niestety, brytyjscy urzędnicy imigracyjni są bezwzględni. Nawet wobec pracowników Pałacu Buckingham. Gdy odkryli, że 32-letni Rosjanin nie ma pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii, uznali go za "nielegalnego imigranta". Gołowanowa natychmiast usunięto ze służby pałacowej - pisze dziennik "The Sun". Według gazety, Rosjanin może zostać wydalony z Wysp.
Igor wyjaśnił gazecie, że w Pałacu Buckingham nie sprawdzano jego dokumentów, a on sam uważał, że skoro pracuje dla rodziny królewskiej, nie musi troszczyć się o załatwianie formalności.
Rosjanin ma żal do Pałacu, który - jego zdaniem - zaniedbał sprawę i sam złamał prawo zatrudniając go. Uważa, że urzędnicy zrzucają winę na niego i namawiają go do jak najszybszego wyjazdu.
"Sądzę, że źle mnie potraktowano" - wyznał Igor, mówiąc, że kocha Wielką Brytanię, jej kulturę, kuchnię, ludzi i ich poczucie humoru. Rosjanin liczy więc, że ktoś się za nim ujmie i pomoże mu zostać na Wyspach.