Aleksandra i Jolantę Kwaśniewskich "Fakt" spotkał, gdy wczasowali na swej mazurskiej działce. Ubrani w dresy i kalosze, niczym nie przypominali postaci, które tak dobrze znamy z telewizji. Były prezydent z siatką w ręku i podwiniętymi rękawami wyglądał, jakby za chwilę miał wyciągnąć z wody szczupaka.

Reklama

Natomiast pani Jolanta... Cóż, trzeba przyznać, że ona nawet w gumowcach i dresach pozostaje wielką damą. Sportowy strój nie wisi na niej jak worek, ale raczej podkreśla nienaganną sylwetkę. Zmierzwiona przez mazurski wiatr fryzura zaś tylko dodaje jej uroku. I te gumowce… Kalosze pani Kwaśniewskiej to istne dzieło sztuki - kpi bulwarówka.

Ulubionym zajęciem prezydenckiej pary na Mazurach są długie spacery. Można wtedy ucieszyć oczy ogromem swych włości. Ich działka ma wielkość co najmniej trzech boisk do piłki nożnej.