Wszystko wydarzyło się wczoraj około 10:30 rano czasu miejscowego. Świadkowie mówią, że dostrzegli na niebie żółty rozbłysk, jakby eksplozję. Potem w wyspę zaczęły uderzać metalowe odłamki. Jeden z nich przebił dach domu mieszkalnego - na szczęście nikomu nic się nie stało.

Reklama

Tylko wczoraj mieszkańcy znaleźli jeszcze sześć takich odłamków całkiem sporych rozmiarów - największy miał długość półtora metra.

Sprawie zaczęli się przyglądać specjaliści. Wyliczyli, że tajemniczy obiekt eksplodował na wysokości ośmiu kilometrów nad ziemią. Do tej pory jednak nie udało się ustalić, co tak naprawdę wybuchło. Miejscowe władze przyznają tylko tajemniczo, że nad tą wyspą nie przelatują ani samoloty pasażerskie, ani wojskowe.

Tajemniczą eksplozję było widać także w sąsiedniej Kambodży i Tajlandii.