Kiedy ślub? Może się wreszcie pobierzecie? Długo zamierzacie żyć na kocią łapę? Takimi pytaniami od lat są bombardowani Marcin Prokop i jego partnerka Maria Prażuch - pisze "Fakt".
Marcin i Marysia to para z kilkuletnim stażem, a do tego są rodzicami Zosi, która za niecałe dwa tygodnie kończy dwa lata. Od dawna więc żyją jak stare dobre małżeństwo. Mieszkają razem. Znają swoje rodziny. Od kiedy wiosną 2004 roku się poznali, wiedzieli, że chcą być razem. Dlaczego zatem nie legalizują swojego związku? Przecież są szczęśliwi i ani im w głowie rozstanie. Ale Marcin bardzo nie lubi tego rodzaju pytań.
"Pytanie, kiedy się pobierzemy, jest tego samego rodzaju, co dociekanie, kiedy pójdę do dentysty" - wymijająco usprawiedliwia się Marcin. "Nie mam pojęcia, dlaczego do tych pytań zadawanych przez rodzinę dołączyli ostatnio dziennikarze. Zgroza!".
W ubiegłym roku miał nieco inną wymówkę. Mówił, że ślub muszą przygotowywać z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, aby rozsiana po świecie rodzina miała czas przyjechać do Polski na uroczystości. Rodzice Marysi mieszkają przecież w USA.
Lecą miesiące, a w sprawie ślubu nic się nie dzieje. Marysia też się niecierpliwi. Niedawno powiedziała w telewizji, że pobiorą się z Marcinem na pewno w czerwcu. Marcin taką perspektywą jest jednak zdruzgotany. Mówi, że na czerwiec już nie zdążą z przygotowaniami - pisze "Fakt"
"Ale nie jest tak, że mam konflikt z Marysią z tego powodu" - dodaje jeszcze. A Marysia to potwierdza i już tak stanowczo nie mówi o terminie ślubu.
"W <Dzień dobry TVN> to były po prostu takie tam nic nieznaczące damskie pogaduchy. Nie mamy konfliktu na tym tle, bo między nami po prostu nie ma tego tematu" - mówi teraz Marysia (miejmy nadzieję, że nie pod naciskiem Marcina). "Jesteśmy zajęci i nie ma czegoś takiego, że ja chcę, a on nie..."
Na koniec oboje zapewniają, że na pewno wszystkich zainteresowanych poinformują, jak tylko staną przed ołtarzem. Tylko kiedy to nastąpi? Ostatni SMS nadesłany przez Marcina Prokopa do dziennikarza "Faktu" nie wróży najlepiej:
"Po prostu nie znoszę presji i boję się całej tej organizacji, przygotowań, stresu itd. Nie mam teraz na to ochoty ani czasu, bo non stop pracuję. Jak mnie zwolnią z TVN, to się ożenię".
Marcin Prokop zdradził "Faktowi", że boi się ślubu z powodu rodzinnego zamieszania i zgiełku, który na pewno towarzyszyłby wydarzeniu. 31-letni gwiazdor zwodzi swą partnerkę - o dwa lata młodszą Marię Prażuch - od miesięcy. Dziennikarze namówili Prokopa, by opowiedział co nieco o swych obawach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama