Odkąd na świecie pojawiła się Zosia, Marcin całkiem stracił dla niej głowę. I to z nią najchętniej spędza wolne chwile. Tego lata zabrał małą na Półwysep Helski. Zjechał tam aż na kilka tygodni. To cud, że tak zapracowanemu człowiekowi udało się wykroić tyle urlopu - pisze "Fakt".

Reklama

Nie zamieszkał jednak w żadnym luksusowym hotelu, jak wielu ciągnących nad morze bogaczy z Warszawy. Nocował w zwykłej przyczepie kempingowej. A gdy tylko pogoda dopisywała, bawił się z Zosią na plaży - opisuje bulwarówka.

A gdzie Marysia Prażuch, mama Zosi i partnerka Prokopa? - pyta "Fakt". Cóż, jest tak zapracowana, że niestety nie może się ruszyć z Warszawy.