Mało kto wie, że dziennikarz skończył Akademię Wychowania Fizycznego i z wykształcenia jest trenerem podnoszenia ciężarów. Siedem lat temu Paweł został pracownikiem eleganckiego klubu fitness w jednym z warszawskich hoteli. Bywały tam same sławne, ale też bardzo wymagające osoby.
Aby pracować z takimi klientami, trzeba być nie tylko świetnym trenerem, ale i wyróżniać się kulturą osobistą. To wszystko Paweł miał, a do tego potrafi oszołomić swoim niskim i ciepłym głosem. Panie, którym pomagał i układał zestawy ćwiczeń, były nim oczarowane. Ćwiczyła pod jego okiem sama Grażyna Szapołowska, osoba bardzo wymagająca.
Wieść o wspaniałym trenerze i jego urzekającym głosie zaczęła się rozchodzić po Warszawie - pisze "Fakt". Ponad dwa lata temu zaczął pracować jako lektor. Czytał m.in. w "Teleexpressie", w "Pytaniu na śniadanie".
Ponad pół roku temu kierownictwo "Teleexpressu" zaproponowało mu prowadzenie programu. Przez ostatnie miesiące przygotowywał się do pracy na wizji m.in. pod okiem Macieja Orłosia. Jak widać, jest zdolnym uczniem i szybko zdobył sobie uznanie i sympatię widzów.