To już prawie epidemia. Większość uczniów w szkołach w Auckland nie fatyguje się zawiązywaniem sznurówek w regulaminowych półbutach. Po śniadaniu po prostu wychodzą z domu tak, jak stoją... w papciach.
"Początkowo zwracaliśmy na to uwagę, ale zawsze mieli wytłumaczenie: a to, że się zagapili, a to, że buty im przemokły na deszczu. Teraz machamy już na to ręką" - mówi dziennikowi "New Zealand Herald" jeden z nauczycieli. Zakazy nie skutkują, bo zbyt wiele dzieci przychodzi w papciach i nauczyciele nie są w stanie odesłać wszystkich z powrotem do domu.
Najmodniejsze są tradycyjne nowozelandzkie papcie z owczej wełny. Dobrze grzeją w stopę, a na przerwach można się w nich świetnie ślizgać po wypolerowanych korytarzach szkolnych.
Nie wiadomo, skąd dokładnie wzięła się nowa moda. Dziennikarze podejrzewają, że dzieciaki zainspirował amerykański raper Snoop Dogg, który w zeszłym roku udzielił wywiadu dla jednego z kolorowych magazynów właśnie w papciach. Gazeta opublikowała też jego zdjęcia, gdy w papciach kupuje gazetę w kiosku.
Adidasy i mokasyny to obciach. Teraz do szkoły chodzi się w papciach - przynajmniej w Nowej Zelandii. Nie wiadomo, skąd się wzięła nowa moda, ale nauczycielom i rodzicom niezbyt się ona podoba. Dzieciaki mają to w nosie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama