Z informacji serwisu eFakt.pl wynika, że już w najbliższym czasie interesy Górniak może zacząć reprezentować Marcin Perzyna, producent popularnej serii festiwalowej "TopTrendy". W rozmowie z naszym portalem Perzyna potwierdził te informacje. Wiadomo też jednak, że piosenkarka nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, kto będzie jej menedżerem w roku 2010.

Reklama

Dopiero co Edyta rozstała się z prowadzącą od niespełna czterech miesięcy jej interesy firmą Rochstar, należącą do znanego producenta telewizyjnych widowisk Rinke Rooyensa. Przedtem reprezentował ją Dariusz Krupa, wciąż jeszcze jej mąż, z którym w zeszłym roku rozstała się w dość burzliwych okolicznościach. Krupa i Górniak na początku zdecydowali się na separację jedynie prywatną, po kilku miesiącach Krupa postanowił jednak również przestać pełnić funkcję menedżera Edyty.

Nasi informatorzy niejednokrotnie twierdzili, że współpraca z Górniak do łatwych nie należy. Gwiazda ma wielkie wymagania i oczekiwania, bywa również dość... niesforna w relacjach zawodowych i tych bardziej prywatnych. I o ile Krupa dawał sobie radę z prowadzeniem interesów Edyty samodzielnie, w firmie Rochstar wyznaczono do tego kilka osób. Jak twierdzą nasze źródła, sześcioosobowa (!) ekipa nie była w stanie sprostać wysokim wymaganiom gwiazdy. Przed świętami Górniak i firma Rooyensa przestali współpracować.

Ale chętnych do prowadzenia kariery Edyty nie brakuje. Mówi się o wymienianym już w tym artykule Perzynie, wymieniało się Maję Sablewską (byłą menedżerkę Dody), na tapecie było jeszcze kilka nazwisk. "O pracy z Edytą myśli poważnie wiele osób. Wszyscy wiedzą, że w tej chwili w Polsce niewiele jest nazwisk tak gorących i tak dobrych głosów" - mówi w rozmowie z eFakt.pl osoba doskonale orientująca się w realiach polskiego show-biznesu.

"Oczywiście, wiadomo, że Edyta ma swoje wysokie wymagania, a czasami fanaberie, ale też wiele osób chętnie zmierzy się z takim wyzwaniem, jak prowadzenie interesów najlepszej polskiej wokalistki" - dodaje rozmówca.

Jest coś jeszcze oprócz wyzwań stricte zawodowych. To pieniądze. Jak udało nam się ustalić, bywały miesiące, w których Górniak potrafiła dać nawet 10 występów. Koncerty, recitale, imprezy okolicznościowe, które uświetniała swoją obecnością. Menedżer podpisujący kontrakt z Edytą Górniak, może liczyć na przynajmniej 15 proc. od każdej zarobionej przez nią stawki.

A stawkę można uśrednić na poziomie 30 000 złotych za występ! To daje nam 300 000 miesięcznie, od których 15 proc. to 45 000 złotych! Rocznie - 540 000 złotych. A więc majątek! Oczywiście, Górniak może mieć słabszy miesiąc, może być na urlopie, ale należy pamiętać, że menedżer reprezentuje ją też w innych materiach - choćby w przypadku reklam. Tu też może liczyć na swój procent.

Reklama

Krótko mówiąc, gorące nazwisko, wielkie pieniądze. Walka o Edytę Górniak trwa. Ciekawe, kto ją wygra.

>>> Czytaj też: Herbuś wraca do tańca