Jak dowiedział się "Fakt", Darek Krupa podpisał już wszystkie dokumenty. Niestety nadal nie zrobiła tego Edyta. Krupie pozostaje więc tylko cierpliwie czekać. Brak jej podpisu powoduje, że nie można wyznaczyć terminu rozprawy rozwodowej. Wygląda więc na to, że separacja małżonków potrwa dłużej, niż tego oczekiwali. Nawet jeśli Górniak złoży podpis jeszcze w tym roku, najbliższe wolne terminy będą za około trzy miesiące.

Reklama

Być może spotkanie Edyty i Darka w minione święta przyspieszy decyzję gwiazdy, by nie przedłużać obecnej sytuacji. Życie w zawieszeniu i ciągłym oczekiwaniu tylko potęguje ból i rodzi niepotrzebne pytania.

Edyta od Darka wyprowadziła się w kwietniu tego roku. Wiadomo jednak, że poważny kryzys miedzy małżonkami trwał już od kilku miesięcy. Po tym jak piosenkarka wywiozła swoje rzeczy z domu w Milanówku wszyscy oczekiwali szybkiego rozwodu. Kiedy to nie nastąpiło, pojawiły się plotki, że Edyta żałuje swej decyzji i być może chciałaby do Darka wrócić. Jeszcze przez kilka miesięcy para razem pojawiała się na koncertach Górniak. Darek zawsze stał u jej boku po zejściu ze sceny. O interesy swej małżonki dbał do września. Potem wycofał się również z jej życia zawodowego.

I właśnie wtedy wydawało się, że rozwód to już tylko kwestia tygodni. Niestety, nic bardziej mylnego. Edyta przekładała kolejne spotkania z Darkiem i prawnikami. Podpisu pod dokumentami nie złożyła do dziś. Teraz, gdy jeszcze została bez menedżera, po tym jak ze współpracy z nią zrezygnował Rinke Rooyens, sprawa może się przeciągać w nieskończoność.

>>> Czytaj też: Ewa Kasprzyk pokaże się nago