Aktor, gdyby mógł, przychyliłby córce nieba. A ponieważ ofiarowanie jej gwiazdki nie jest możliwe, rozpieszcza ją na różne inne sposoby. Wydawać by się mogło, że to dobrze, iż jest tak oddany maleńkiej Amelce, jednak szczodrość ma swoje minusy: "Nawet z prezentem nie wiadomo, co i jak, ale na pewno coś fajnego dostanie” - zdradza ”Faktowi” szczęśliwy tata. „Ona ma już tyle rzeczy”.

Reklama

Jednocześnie aktor zaznacza, że dzisiejsza nadkonsumpcja dotykająca dzieciaki nie jest zdrowa: "(...) wychodzę z założenia, że teraz dzieci w ogóle mają za dużo rzeczy, zabawek i nie mają więzi. Kiedyś człowiek miał jedną zabawkę, to miał z nią więź, przywiązywał się do tego i to też kształtowało osobowość. A teraz dzieci nie przywiązują się do zabawek, a potem w przyszłości to się na nich też odbija, bo się nie przywiązują do ludzi i nie ma trwałych związków. Teraz wszystko jest tańsze, dzieciaki mają, co chcą".

Czyżby Cezary też miał w dzieciństwie za dużo zabawek i wpłynęło to na nietrwałość związków, w które wszedł?