>>>Pół tysiąca legalnych aborcji w 2008 roku

Pół tysiąca legalnych zabiegów to niewiele, ale i tak więcej niż w statystykach z wcześniejszych lat. Niezrozumiałe dla mnie było to, jak raporty mogły mówić o 100 - 150 aborcjach w skali całego kraju. Te 499 przypadków zarejestrowanych w 2008 roku jest względnie bliższe rzeczywistości choć i tak nie odzwierciedla skali problemu.

Reklama

Należy pamiętać, że liczba ta wynika jedynie ze statystyk specjalistycznych ośrodków. To odzwierciedlenie przypadków na tyle ewidentnych, że po prostu nie da się podważyć zasadności przeprowadzenia zabiegu. Stopień zagrożenia życia i zdrowia jest tak wysoki, że w razie odmówienia wykonania zabiegu lekarze mieliby kłopoty. Niestety praktyka jest taka, że pacjentki ze wskazaniem do przerwania ciąży odsyła się od ośrodka do ośrodka w poszukiwaniu lekarza, który w końcu się zlituje. Są tacy, ale niewielu.

Moim zdaniem za taki stan rzeczy odpowiada wygodnictwo lekarzy. Nie chcą brudzić sobie rąk i nie muszą, bo klauzula sumienia zawsze pozwala im odmówić. Czasami odnoszę wrażenie, że to aborcje to działka medycyny, w której przysięga lekarska nie obowiązuje i pomagać nie trzeba.