Ani nie przeraziła historia Mandaryny - jej pierwsza płyta była jednocześnie pierwszym krokiem do rozwodu z Michałem. Obecna pani Wiśniewska patrzy jednak w przyszłość optymistycznie. Na tyle optymistycznie, że pozwala sobie na kpiny ze stanu posiadania swojego ślubnego: "Przez cały czas żartuję, że mam męża bankruta, więc teraz to ja będę zarabiać na dom” - powiedziała "Twojemu Imperium".

Reklama

W przypadku Wiśniewskich słowo ciałem się stało: domem i dziećmi zajmuje się głownie Michał, bo Ania wiele koncertuje. Naszym jednak zdaniem czwartego rozwodu nie będzie, bo o ile poprzednie żony były zależne od Michała, o tyle teraz sytuacja jest zgoła inna i to Michał potrzebuje Ani.