Wyznanie, dotyczące molestowania padło w programie Magdy Mołek "W roli głównej". Mucha, zapytana przez prowadzącą, czy była kiedyś molestowana, odpowiedziała, że tak. Na pytanie, czy coś z tym zrobiła, odparła:

Nic. Bo byłam dzieckiem. Bo byłam zbyt przerażona, żeby cokolwiek z tym zrobić. Chyba do dzisiaj nie powiedziałam o tym mamie. Mamo, jak będziesz to teraz oglądać i się o tym dowiesz, to zajebiście.

Reklama

Wyznanie aktorki wywołało prawdziwą burzę w sieci, dlatego ona sama, postanowiła skomentować całą sytuację w felietonie opublikowanym na portalu mamadu.pl. Mucha krótko opisała obie sytuacje, które zdarzyły się, kiedy była młodą dziewczyną:

czasy liceum. korepetycje z chemii, które odbywały się u przypadkowego - znalezionego przez ogłoszenie nauczyciela. pamiętam - rozwiązywałam zadanie, on pochylał się nade mną i gdy okazało się, że wpisałam prawidłową odpowiedz położył mi ręce na ramionach i zaczął masować... przy kolejnej prawidłowej odpowiedzi pocałował mnie w kark...
zesztywniałam.
grzecznie podziękowałam za lekcje, wyszłam z tego mieszkania i nigdy już nie wróciłam.
chemię oblałam...


Reklama

o drugiej sytuacji nie mam zamiaru wiele mówić.
byłam dzieckiem.
sprawa dotyczyła mojego znajomego z planu filmowego.
nie jest to nikt powszechnie znany - więc domysły i oskarżenia proszę sobie darować.
tym bardziej, że rzuca to niepotrzebny cień na osoby prawe i krzywdzi nie tylko bliskich czy dobrych ludzi, ale przede wszystkim moją Rodzinę.



Anna Mucha trzymała obie sytuacje w tajemnicy przed własną mamą. W związku z wyznaniem w rozmowie z Magdą Mołek, postanowiła uprzedzić mamę, czego może dowiedzieć się z mediów:

rozmawiałam dziś też z Mamą...
powiedziałam:
-Mamo, muszę Ci coś powiedzieć, zanim dowiesz się z gazet... były w moim życiu dwa epizody związane z molestowaniem ...
wtedy Mama mi przerwała pytając:
-czy to był Ygrekowski? (tu oczywiście padło właściwe nazwisko)
-skąd wiesz...?!




Reklama

otóż okazało się, że nie tylko ja wykazałam się wtedy nadzwyczajną dojrzałością i asertywnością.
okazało się, że w tym samym czasie moja Mama i moja Babcia, bez mojej wiedzy przeprowadziły działania prowadzące do ochronienia mnie i zerwania tej znajomości...

Anna Mucha w swoim felietonie zapewnia także, że jej wyznanie nie miało na celu zwrócenia na siebie uwagi. Aktorka gani także hejterów, którzy zamieszczają negatywne komentarze pod artykułami, mówiącymi o tej sytuacji.