Korwin-Piotrowska w swoim najnowszym felietonie opublikowanym na tvnstyle.pl pisze o niewątpliwych zaletach portali społecznościowych. Dziennikarka twierdzi jednak, że są osoby, którym dostęp do takich portali powinien zostać odebrany. Jedną z nich, jest jej zdaniem Rafał Ziemkiewicz, który na Twitterze bronił zakonnika, ukaranego za wykorzystanie nietrzeźwej kobiety.
Czytaj więcej: Rechot Ziemkiewicza: Kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej...
Są sytuacje, kiedy media społecznościowe powinny być odebrane ich użytkownikom. Kiedy nasza skłonność do ironii, nasze wyolbrzymione emocje, przeradzają się w zwykłe chamstwo, głupotę, żenadę. Oto jeden rubaszny w złym tego słowa znaczeniu, publicysta pisze na twitterze: „Kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej, niech rzuci pierwszy kamieniem". Odnosiło się to do faktu wyrzucenia zakonnika, który wykorzystał seksualnie nietrzeźwą kobietę. Zrobiło się koszmarnie i chamsko. Gdyby ten pan napisał to w innym, może bardziej cywilizowanym kraju, byłby jednogłośnie poddany krytyce i zasłużonemu ostracyzmowi. A ten się jeszcze bardziej rozkręcał na twitterze: „ A jak facet trzeźwieje rano obok kaszalota, też ma prawo oskarżyć ją o gwałt?". Napisał, że jego żona była żartem bardzo ubawiona, podejrzewam, że jego córki również. Pewnie umierały ze śmiechu. Mało tego, uszczęśliwiony nagłym, może wyczekanym, ogromnym zainteresowaniem mediów, powiedział: „że krytykują go niedopchnięte dewoty, stare i młode feministki, zetempówy, które nadymają się". I co? I nic. Rechot kolegów co najwyżej.
Korwin-Piotrowska twierdzi, że jeśli kiedykolwiek córki Rafała Ziemkiewicza zostaną w taki sposób wykorzystane, będą mogły podziękować za to swojemu ojcu:
Nie życzę, aby jego córki, które kiedyś dorosną, ktoś kiedyś wykorzystał albo nazwał waleniem, ewentualnie "niedopchnięta dewotą". Jeśli tak, mogą za to podziękować swemu tacie. Bo on wtedy pewnie też będzie ubawiony. Bo to takie zabawne, prawda?