Mariusz Max Kolonko od korespondenta TVP po gwiazdę internetu
1 Byli koledzy Mariusza wspominają go jako bardzo zdeterminowanego i ... skąpego młodego dziennikarza: "Mariusz był bardzo skupiony na sobie a przy tym chorobliwie oszczędny" - mówi jeden z dziennikarzy radiowej Trójki w rozmowie z Magdaleną Rigamonti. W reportażu opublikowany we "Wprost", poświęconym Kolonce czytamy także, że w TVP słynął z nieustępliwości i twardych negocjacji swoich kontraktów: "Nie podobało mu się, że zabierany jest mu podatek. A, i jeszcze dzwonił do zwierzchników po godzinie 18 nowojorskiego czasu, czyli po 12 w nocy w Polsce. Bo wtedy połączenia były tańsze" - powiedział "Wprost" jeden z byłych pracowników "Panoramy"
AKPA
2 W 1988 roku Kolonko wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka do dzisiaj. Początkowo prowadził tam własną firmę budowlaną. Od 1992 roku zaczął współpracować z Telewizją Polską jako korespondent. "Mariusz był pierwszy. Po nim było wiele poważnych osobowości: Tomek Lis, Tomek Wróblewski. Ale to on zbudował wizerunek poważnego dziennikarza, korespondenta z USA" – powiedział w rozmowie z natemat.pl Bartosz Węglarczyk, również były korespondent z USA.
AKPA
3 Po atakach na World Trade Center we wrześniu 2001 roku, Kolonko w TVP1 nadawał informacje z Nowego Jorku. Za te relacje, kilka miesięcy później został uhonorowany nagrodą Wiktora dla najlepszego dziennikarza telewizyjnego.
AKPA
4 Pracę Mariusza Maxa Kolonki nie zawsze jednak można było nazwać poważnym dziennikarstwem. Magdalena Rigamonti w swoim reportażu wspomina na przykład, jak w 1998 roku nakręcił materiał o poszukiwaniach UFO: "Przypominam sobie Kolonkę w czerwonej sportowej kurtce spacerującego po amerykańskiej pustyni i mówiącego zdanie: 'Domeną tej doliny są krowy. Okaleczone martwe krowy z wyciętymi organami rodnymi'. To był rok 1998. Kolonko wtedy szukał ufo" - czytamy we "Wprost"
YouTube
5 W 2006 roku, Kolonko rozstał się z Telewizją Polską. Wówczas zaczął publikować swoje felietony i reportaże w takich tytułach, jak "Super Express", "Angora", "Newsweek" czy "Rzeczpospolita". Współpracował także ze stacją TVN, tworząc serie reportaży dla śniadaniowej audycji "Dzień Dobry TVN". W 2006 roku wydał książkę "Odkrywanie Ameryki. Zapiski w Jeepie". W końcu zaczął także pojawiać się w reklamach. Był twarzą kampanii firmy ubezpieczeniowej Liberty Direct oraz Newsweeka.
AKPA
6 W 2009 roku Mariusz Max Kolonko wygrał proces sądowy z wydawcą "Faktu". Dziennikarz pozwał tabloid za serię artykułów poświęconych jego romansowi z Weroniką Rosati. Ten zawiązek budził szerokie zainteresowanie polskiej prasy brukowej, głównie z uwagi na dużą różnicę wieku pomiędzy kochankami.
AKPA
7 Tuż przed wyborami prezydenckimi w USA, Mariusz Max Kolonko powrócił na wizję. Dziennikarz rozpoczął współpracę z Sueprstacją, dla której przygotowywał relacje z wydarzeń w Stanach Zjednoczonych. Z tej współpracy narodziła się jego przygoda z internetem. Na portalu YouTube, Kolonko założył własny kanał o nazwie MaxTV. Zamieszcza w nim kilkuminutowe filmiki, będące jego komentarzami na temat wydarzeń z kraju i ze świata. Dotychczas poruszył takie tematy, jak legalizacja broni, islamizacja, upadek dziennikarstwa w Polsce, manipulacje brytyjskich mediów po ataku na weterana wojennego w Londynie.
YouTube
8 Seria programów Mariusza Maxa Kolonki zatytułowana "Mówię jak jest" błyskawicznie zdobywa popularność internautów. W ciągu 7 miesięcy na swoim kanale MaxTV dziennikarz zamieścił 84 materiały, które zanotowały w sumie ok. 11 mln wyświetleń, a kanał zyskał 172 tys. subskrybentów (stan na 9 czerwca). Dla wielu internautów, Kolonko jest jedynym dziennikarze pokazującym niezmanipulowaną prawdę o świecie. Tymczasem specjaliści podkreślają, że internetowa działalność Kolonki nie jest przykładem wzorcowego dziennikarstwa: "Każdy materiał Kolonko ma swoją dramaturgię czy kontrowersję. Widz już przez sam tytuł wie, że zamieszczone video to subiektywne i często bardzo dyskusyjne zdanie dziennikarza." powiedział Stanisław M. Stanuch, dyrektor pionu społeczności w Grupie Interia.pl w rozmowie z wirtualnemedia.pl. Również Bartosz Węglarczyk, kolega po fachu Kolonki, jest sceptyczny wobec prawd głoszonych w "Mówię jak jest" i rzekomej niepokorności Kolonki, za którą tak bardzo pokochali go internauci: "Bo niepokorność dziś znaczy wszystko. W przypadku Mariusza to jest tak, że jemu się fakty bardzo łatwo układają w jeden ciąg. Nie zapomnę, jak wyliczał, ile w plecaku amerykańskiego żołnierza może być paczek z jedzeniem i na tej podstawie szacował datę inwazji na Afganistan. Może bardzo fajnie się go ogląda, ale co to ma wspólnego z niepokornością?" - powiedział Węglarczyk w natemat.pl
YouTube