Pod względem udziałów były to najlepsze wyniki od 26 listopada 2005 r., kiedy to „Brat Elvis” uzyskał udziały na poziomie 18 proc. w grupie komercyjnej (16-49) i 20,8 proc. w grupie 4+. Natomiast ze względu na widownię „Inka 1946” miała najlepsze wyniki w grupie 16-49 od 14 stycznia 2008 r., wówczas większą widownię zgromadziła powtórna emisja spektaklu „Brat Elvis” (918 tys.). Zaś w grupie 4+ wcześniej (6.10.2008) większą widownię uzyskał „Złodziej w sutannie” (2,2 mln widzów).

Reklama

>>> Szekspir w plenerze, Al Pacino w teatrze

Spektakl „Inka 1946” opowiada historię śmierci Inki, niespełna 18–letniej łączniczki mjr Łupaszki, na której w 1946 r., w gdańskim więzieniu na Kurkowej, zasądzono i wykonano wyrok śmierci.

Danuta Siedzikówna, ps. Inka, po uwolnieniu z rąk NKWD (w czerwcu 1946 roku była transportowana wraz z grupą Polaków do ZSRR) przyłącza się do partyzantów jako sanitariuszka. W czasie potyczek z UB i KBW opatruje rannych z obu walczących stron, zgodnie z zasadami służby medycznej.

W lipcu 1946 roku Inka zostaje wysłana wraz z eskortującym ją kapralem Czajką do Gdańska. Jadący nie wiedzą, że na skutek zdrady byłej łączniczki majora Łupaszki – Reginy większość adresów, które znają to kontakty „spalone”. Cudem unikają aresztowania w Malborku, jednak w Gdańsku, w nocy z 19 na 20 lipca – Inka zostaje aresztowana przez UB. Poddana brutalnemu śledztwu nie zdradza. W tej sytuacji zostaje pośpiesznie „osądzona” w trybie doraźnym i 28 sierpnia 1946 roku rozstrzelana. Jednym z zarzutów, jakie jej postawiono było mordowanie rannych jeńców z UB (ludzi, którym w rzeczywistości ratowała życie). Inka umiera z okrzykiem na ustach: „Niech żyje Polska!”

Dramat dokumentalny Wojciecha Tomczyka, kolejny obok „Norymbergi” utwór napisany specjalnie dla Teatru Telewizji, opowiada o mordzie sądowym dokonanym na tej niespełna 18–letniej bohaterce (ur. 3 września 1928 – zm. 28 sierpnia 1946), sanitariuszce i łączniczce w V Brygadzie Wileńskiej AK mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.