Burza rozpętała się, kiedy poseł Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej udostępnił w sieci listę płac z zarobkami niektórych "gwiazdorów" telewizji publicznej. Dla przykładu Michał Adamczyk zarobił ponad milion zł, Samuel Pereira ponad 439 tys. zł.

Reklama

Karolina Pajączkowska "naprawdę nic więcej już nie ma"

Wyszło na to, że "gwiazdorzy" Telewizji Polskiej zarabiali za czasów, kiedy kontrolę nad mediami miało PiS, średnio ponad 300 tys. zł, co wywołało w mediach powszechne oburzenie. "Zarabiali tyle, ile kłamali" — skomentował premier Donald Tusk. Rafał Trzaskowski pisał o "Eldorado na koszt podatnika", a Zbigniew Boniek zauważył, że w tym całym boju o media publiczne "nie o wolność słowa, tylko o wolność portfela chodzi".

Karolina Pajączkowska, która była związana zarówno z TVP Info, jak i TVN24 BiS poczuła się wywołana do odpowiedzi. Dziennikarka, która już wcześniej twierdziła, że "nigdy nie zarabiała ogromnych pieniędzy w TVP", ujawniła na platformie X (dawniej Twitter), jak wyglądały jej zarobki w mediach publicznych i w stacji komercyjnej.

Reklama

"Pora na fakty, a nie domysły!! Ile zarabia zwykły dziennikarz/prezenter w Polsce? NIE propagandysta, NIE nominat partyjny... Tu różne stacje, różny staż zawodowy" - napisała Pajączkowska, prezentując na zrzut ekranu z aplikacji bankowej.

Wynika z niego, że w prywatnej stacji TVN zarabiała 8 154 zł, a w państwowej Telewizji Polskiej aż 14 655 zł.

Kiedy internauci zwrócili uwagę, że na zaprezentowanej grafice nie widać ewentualnych premii, czy też zarobków z tytułu umów cywilnoprawnych, na których tak bajecznie zarabiali szefowie Pajączkowskiej, ta odpowiedziała: "To jedyne moje miesięczne wpływy wynikające z umowy o prace. Naprawdę tam nic więcej już nie ma!!".

W jednym z kolejnych wpisów – Karolina wdała się w ostrą dyskusję z internautami – dziennikarka zastanawiała się, czy 15 tys. zł to dużo, porównując swoje zarobki do dochodów ze swojej działalności prywatnej i do zarobków "zagranicznych prezenterów".

"Czy 15 tys. złotych to dużo? Tak, bardzo!!! ALE…

- Za prowadzenie eventu/ szkolenia zarabiam 10 tys. zł netto.

- za granicą prezenterzy zarabiają 15 tys., ale nie złotych tylko euro…

- 150 dni w roku spędzałam poza Polską (relacje, korespondencje, reportaże)" – wyliczała Pajączkowska.

Marianna Dufek: jak zarabia w telewizji zwykły dziennikarz. Wspomina też Kamila Durczoka

Reklama

Swoje zarobki ujawniła w sieci również Marianna Dufek, była żona Kamila Durczoka, pracująca w regionalnej TVP3 Katowice.

"Zarobki »dziennikarzy« Agencji Informacji TVP to ostatnio chyba najczęściej udostępniana informacja w mediach społecznościowych. Na zasadzie mojego odreagowania dzielę się swoimi zarobkami w TVP, dodając, że jeszcze do tego dochodzi mi ryczałt honoraryjny 2 500. Od dwóch lat stałe zmniejszany, bo z anteny zdejmowane były takie programy jak: »Daleko od domu«, »Kadry Śląskiej Filmówki« czy »Bilans Zdrowia« — wszystkie nagradzane, wszystkie w moim przekonaniu wpisujące się w misję. Mówiące o kulturze, zdrowiu i Ukrainie. Pokazuję ten »pasek« trochę sprowokowana, by pokazać, jak zarabia w telewizji zwykły dziennikarz" — napisała Marianna Dufek na Facebooku.

Dziennikarka przy okazji wspomniała swojego byłego męża, o którym powiedziała w jednym z wywiadów, że zarabia "nieprzyzwoite" pieniądze. Chodziło o czasy, kiedy Kamil Durczok był szefem "Faktów" TVN i zarabiał "grubo ponad sto tysięcy złotych miesięcznie", jak wyznała Dufek w wywiadzie dla "Fashion Magazine".

"Przy tej okazji chciałam napisać, że wycofuję się z tego, co kiedyś publicznie powiedziałam, że »Kamil zarabiał nieprzyzwoite pieniądze«. W kontekście zarobków panów z Placu Powstańców to pracował w firmie prywatnej, był prawdziwym dziennikarzem (tak jak rozumiem ten zawód) i robił porządny dziennik" — podkreśliła Marianna Dufek.