Karol Strasburger nie ukrywa, że wspiera kobiety w ich protestach i opowiada się za wyborem, nie przymusem czy zakazem.

Kochani, w tym ważnym społecznie czasie, obserwując, często ze łzami wzruszenia w oczach, siłę kobiet na ulicach mojego ukochanego kraju, muszę podzielić się z Wami tym, co leży mi na sercu. Kobieta dała mi życie, choć MOGŁA zdecydować INACZEJ, bo powojenne czasy były szalenie trudne. MOGŁA zdecydować, bo miała #wybórnienakaz. Jestem ojcem kobiety, mężem i przyjacielem setek kobiet-matek, także dzieci niepełnosprawnych. Ich życia tak naprawdę często skończyły się już w dniu porodu. Niektóre zostały same, niektóre podjęły decyzję o porzuceniu macierzyństwa, a jeszcze inne do dziś walczą o każdy oddech swojego dziecka, często nie mając środków na podstawową opiekę - napisał na Facebooku.

Reklama

Wspomniał o swoich własnych doświadczeniach. Prezenter niedawno sam został ojcem.

Wiem, czym jest strach przed każdym badaniem USG i czym są nieprzespane noce, gdy czeka się na wynik badań prenatalnych. Wiem, czym jest gonitwa myśli, jeśli w głowie masz pytanie: "A co zrobisz, jeśli usłyszysz złą diagnozę?". Sumienie każdego z nas jest skrytą księgą zamkniętą na kłódkę, do której klucz ma tylko Bóg, w którego wierzę. Nie wchodźmy w Jego kompetencje, nie oceniajmy wyborów matek i ojców, którym nie dane było/będzie zostać rodzicem zdrowego dziecka. Kochajmy, szanujmy i chrońmy nasze kobiety, panowie. Uznajmy ich moralność jako osobiste prawo. Ja w swoim życiu mam jeszcze dwie: żonę i córkę. Chcę dać im poczucie bezpieczeństwa i chcę widzieć ich radosną twarz każdego dnia - napisał.

Reklama

Marzę, by moja córka wychowała się w kraju, w którym #wolnośćwyboru nie jest przywilejem, a obowiązującym prawem, w którym poszanowanie intymnych sfer jest świętością. Wierzę, że Wasze głosy, dziewczyny, zostaną usłyszane - stwierdził.

Gdy jeden z internautów stwierdził, że poniesie konsekwencje swojej wypowiedzi, również postanowił odpisać. Stwierdził, że przeżył już kilku prezesów TVP.

Myślę, że tego typu sugestie są niepotrzebne. Jestem prowadzącym od 26 lat! Przeżyłem kilku prezesów i różne nastroje polityczne. Jestem także aktorem, artystą, który ma wybór, co do projektów, w jakich bierze udział i jestem obecny nie tylko w telewizji publicznej. ALE, co najważniejsze, przede wszystkim jestem wolnym, myślącym samodzielnie, niezależnym od nikogo człowiekiem - nie da się mi nakazać tego, co mam myśleć i ja tego także nie robię w drugą stronę - napisał.