Łukasz Zagrobelny jest ostatnio bardzo zapracowanym człowiekiem. "Doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka" - mówi z uśmiechem w rozmowie z dziennikiem.pl. Wokalista w ciągu doby musi pogodzić różne obowiązki.
Gra w słynnym musicalu "upiór w operze", promuje solową płytę,a prócz tego codziennie przez kilka godzin trenuje wraz ze swoją partnerką Anną Głogowską, by jak najlepiej wypaść w "Tańcu z gwiazdami". "Zgodziłem się na udział w show TVN, bo chciałem nauczyć się dobrze tańczyć" - mówi Zagrobelny.
W Teatrze Roma Łukasz występuje w "Upiorze w operze". "Tam muszę się dostosować do reguł, które rządzą musicalowym śpiewem, choć zawsze staram się coś swojego przemycić" - komentuje Zagrobelny. "Zupełnie inaczej jest na koncertach promujących płytę. Piosenkami z "Myśli warte słów" otwarcie się bawię, improwizuję, nie śpiewam ich zawsze w taki sam sposób" - dodaje.
Jak ocenia swoje szanse przed kolejnym odcinkiem "Tańca z gwiazdami"? "Jak na razie noty mieliśmy nienajgorsze, otrzymaliśmy też sporo głosów od widzów" - stwierdza Zagrobelny. "Chciałbym jak najdłużej potańczyć, bo to znakomita zabawa".
Tańczy z gwiazdami, jest upiorem w operze, a oprócz tego potrafi znaleźć czas, by grać koncerty promujące jego najnowszą płytę "Myśli warte słów".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama