Trzecia edycja "Jak oni śpiewają" zapowiadała się dość niemrawo. Producenci długo namawiali polskie gwiazdy do udziału w popularnym show, ale nie było zbyt wielu chętnych. Nic dziwnego - śpiewać na żywo przed milionami widzów to nie lada wyzwanie, zwłaszcza gdy występy ocenia surowe jury. Edyta Górniak, Elżbieta Zapendowska i Rudi Schuberth potrafią pochwalić, ale nie brakowało momentów, kiedy doprowadzali kogoś do łez.
Lista uczestników powstawała powoli. Zagościli na niej Aneta Zając, dziewczyna Mikołaja Krawczyka, przystojniaka znanego widzom z poprzedniej edycji, Ania Janocha, dziewczyna Jakuba Tolaka, Wojciech Medyński, gwiazda "M jak miłość".
Ale prawdziwą gwiazdą będzie Grażyna Szapołowska, o którą stacja walczyła od kilku miesięcy - pisze "Fakt". Starała się o nią nawet sama królowa Nina Terentiew, która doskonale zdaje sobie sprawę, że aktorka tego formatu przyciągnie wielu widzów. Polsat zażarcie konkurował ze stacją TVN, który namawiał aktorkę do udziału w siódmej edycji "Tańca z gwiazdami". Ona zdecydowała się zaśpiewać, a nie zatańczyć.
I jak przystało na gwiazdę, dostanie królewskie honorarium. Nieoficjalnie "Fakt" dowiedział się, że Szapołowska za każdy odcinek będzie brała około 20 tysięcy złotych. Jeśli udałoby się jej wytrwać do finału, czyli do 13. odcinka, zarobiłaby 260 tysięcy złotych!
Ale o tym, czy tyle zarobi, zadecyduje nie tylko jej talent wokalny, ale i widzowie, których będzie musiała przekonać. Ale z tym chyba nie będzie miała najmniejszego problemu. Szapołowska ma wdzięk, którego brakuje wielu aktorkom średniego pokolenia. I z wiekiem staje się coraz piękniejsza. Gdy zaś przyjdzie oceniać możliwości wokalne gwiazdy, nikt nie ośmieli się jej skrytykować. Rudi zapewne zachwyci się jej urodą, Edyta zatuszuje ewentualny fałsz peanami na cześć wielkiego talentu aktorskiego. I nawet Ela doceni starania aktorki.