Umowa opiewa na ponad 20 tys. zł miesięcznie. Natasza Urbańska dostaje te pieniądze niezależnie od tego, czy ma jakiś program w TVP 1, czy też nie. Kontrakt gwarantuje jej takie dochody co najmniej do maja przyszłego roku.

Reklama

Janusz Józefowicz, życiowy partner Urbańskiej, reżyser i producent "Przebojowej nocy", nie chce tego komentować. "Proszę się w tej sprawie zwrócić do telewizji" - ucina.

Zapytaliśmy więc dyrekcję "Jedynki" o umowę z Urbańską. Jak nas pisemnie poinformowano, "Natasza Urbańska jest twarzą <Jedynki>, podpisaliśmy z nią kontrakt objęty tajemnicą handlową, a więc nie możemy podać na ile i za ile. Dyrekcja Programu 1 decyduje, kto i w jakiej roli ma występować na naszej antenie".

Kontrakty gwiazdorskie pojawiły się w telewizji za czasów prezesury Roberta Kwiatkowskiego. Pierwszy podpisywał je Sławomir Zieliński, były dyrektor "Jedynki". - Zmusiła nas do tego działalność stacji komercyjnych.

"Podpisywaliśmy kontrakty jedynie z dziennikarzami i prezenterami na stałe związanymi z TVP. Nie widzę sensu podpisywania takich umów z aktorką i piosenkarką, która jak dostanie ciekawą propozycję z telewizji komercyjnej, to na pewno z niej skorzysta" - komentuje Sławomir Zieliński.

Reklama

Kontrakty gwiazd zaczęły wzbudzać ogromne emocje. W TVP mieli je Piotr Kraśko (teraz ma normalną umowę jak inni korespondenci), Tomasz Kammel, Magda Mołek czy Maciej Orłoś. Taką umowę ma też Jarosław Kret. Według naszych informacji ich miesięczne honoraria mieściły się w przedziale 40 - 50 tys. zł brutto.

Najwyższe sumy, bo około 60 tys. zł, miały znajdować się w kontraktach Kamila Durczoka i Moniki Olejnik, kiedy jeszcze pracowali w telewizji publicznej.

Reklama

Zdaniem Macieja Grzywaczewskiego, byłego dyrektora TVP 1, znana twarz jest cenna, ma jednak wątpliwości co do Nataszy Urbańskiej.

"Jeśli telewizji zależy na dziennikarzu, to naturalne, że stara się zaoferować mu warunki, które zagwarantują, że nie przejdzie do konkurencji. Nie wiem, czy akurat z Urbańską warto było podpisywać taki kontrakt dla jednego programu. Żeby stała się twarzą <Jedynki>, musiałaby się częściej pojawiać na ekranie" - ocenia Grzywaczewski.

Od grudnia znów będzie miała na to szansę. Małgorzata Raczyńska mimo porażki "Przebojowej nocy", która miała o połowę mniejszą widownię od "Jak oni śpiewają" w Polsacie czy TVN-owskiego "Tańca z gwiazdami", wymyśliła nowy show z aktorką w roli głównej.

"Podróż w czasie" ma prezentować najpopularniejsze piosenki i tańce wszech czasów. Nowy pomysł dyrektor "Jedynki" z miejsca wzbudził kontrowersje na Woronicza. Oprotestowało go biuro programowe TVP, ale poparł prezes Andrzej Urbański.