Reporter "Faktu" podpatrzył, jak Natasza niczym tragarz musiała sama wynosić z poczty wielki pakunek. Choć od wysiłku drętwiały jej ręce, jej mężczyzna nawet nie ruszył się ze swojego mercedesa - oburza się bulwarówka.

Janusz najwyraźniej brzydzi się pracą fizyczną. Choć krzepy mu wciąż pewnie nie brakuje, to zamiast pomóc ukochanej, wolał w tym czasie uciąć sobie pogawędkę przez komórkę - kpi "Fakt". Dobrze, że chociaż zaprosił Nataszę do samochodu - komentuje bulwarówka.

Reklama

Januszu, naucz się wreszcie szanować swoją kobietę - radzi "Fakt".

Więcej na www.efakt.pl