Donatan pozwolił sobie na małą uszczypliwość i zapytany, jakie ma refleksje na temat zwycięstwa brodatej divy, odparł:
Conchita Kiełbasa miała moim zdaniem fajny utwór, taki w klimacie soundtracku z Jamesa Bonda. Mnie się kawałek podoba, natomiast uważam, że było wiele lepszych utworów. Jeżeli Conchita by się ogoliła i wyglądała troszkę jak Kim Kardashian to nie zajęłaby tak wysokiego miejsca, bo bardziej chodziło tutaj o ten image, który na tej Eurowizji jest istotny. Istotny również dla nas, bo my też graliśmy wizerunkiem na scenie, ale po przeciwnej stronie. Jest taki pogląd, że gdyby jedną z dziewczyn ubijających na scenie masło był Donatan to mielibyśmy szanse. Może rzeczywiście by tak było (śmiech). - powiedział w rozmowie z plotek.pl
Donatan bronił się także przed zarzutami o seksizm, a właściwie nie bronił się, tylko przyznał, że jest seksistą i w ogóle mu to nie przeszkadza:
Tak naprawdę chciałem zrywać trochę z tym wizerunkiem folkowym, już nie pokazywać tych dziewczyn, ale po tym, co widzę co się dzieje w Europie to mam ochotę naprzeciw promować nasze naturalne piękno, bo za chwilę staniemy się mniejszością seksualną i będziemy musieli manifestować na paradach, że jesteśmy hetero. Jak można nie być seksistą w otoczeniu tak pięknych pań? Jestem seksistą i jest pewnie układ patriarchalny, bo tak to się nazywa jak mężczyzna sprawia pieczę nad tak ślicznymi kurkami. Natomiast wolę być seksistą i nienowoczesnym człowiekiem niż supernowoczesną Europą Zachodnią - powiedział muzyk.