Agata Młynarska w rozmowie z autorką bloga uljaszowanie.pl wyznała, że choć dotarły do niej negatywne komentarze, ona sama uważa swój projekt za sukces:
W naszym kraju, jak ktoś chce zrobić coś nowego, innego i fajnego, to na początku należy dać mu w łeb. Na szczęście na końcu to widz decyduje, co chce oglądać, a ja widzę, jak każdego dnia przybywa nam widzów. Ostatnio przekroczyliśmy 2 miliony widzów. To fantastyczny wynik. Imponująca jest również lista gości, którzy przyjmują zaproszenie do programu. Wszyscy jesteśmy z tego sukcesu zadowoleni. Proszę pamiętać, że to program edukacyjny, misyjny. Nie może być porównywany z „X-Factor”, „Mam talent” czy z serialem „Ranczo”, a mam wrażenie, że niektórzy chcieli to ze sobą zestawić. Trzeba przykładać do każdego programu właściwą miarę.
Dziennikarka zapewniła także, że jej program w najbliższym czasie nie zniknie z anteny:
Program zostaje na antenie na pewno do czerwca i wpisuję się, tak jak dotychczas, w ramówkę TVP1. To codzienny talk-show w dużej, publicznej stacji, który gości przedstawicieli Teatru Telewizji, nauki, profesorów, wybitnych polityków. Mówimy w nim zarówno o poważnych sprawach, jak i lżejszych. Tworząc poważny, ambitny projekt wydawniczy nie liczymy, że przyciągnie on przed telewizory 10 milionów widzów. Złośliwi rozliczają nas jednak w taki sposób, jakbyśmy mieli osiągać takie wyniki.
Jednym z krytyków programu Agaty Młynarskiej był Kuba Wojewódzki, który nazwał produkcję "porażką". Dziennikarka odgryzła się takim komentarzem:
Te same osoby, które krytykują program, nigdy nie zaproszą do swoich projektów autora poważnej książki, tylko zaproszą ludzi, którzy prężą się przed kamerą i wsiadają na byka, wykonując takie, a nie inne ruchy. Ja startuję w zupełnie innej kategorii. Myślę, że uczciwość dziennikarska wymaga tego, by to podkreślić.