Dziewczyny, wspierane przez mamę – Annę Przybysz i akompaniatora Adama Lemańczyka, przesłuchały 27 talentów wybranych we wstępnym castingu. Przesłuchania otworzyła Elżbieta Bogdańska. My się też stresujemy, bo jesteś nasza pierwsza. Czy ktoś Ci kiedyś śpiewał piosenkę Umbrella, ela, ela? - żartowały dziewczyny. Humor im dopisywał i starały się śmiechem zarażać zestresowanych kandydatów. Michała Marmurowicza ochrzciły pseudonimem znanego światowego artysty. Czy śpiewasz jakąś piosenkę Stinga skoro wyglądasz jak on? – pytały siostry.

Reklama

Natalia i Paulina wszystkie decyzje podejmowały jednogłośnie: Nasze embriony się porozumiewają, musisz poczekać i dostaniesz odpowiedź – oświadczały uczestnikom. Aby niczego nie pominąć, uważnie analizowały ankiety oraz pytały o szczegóły podczas spotkania: Fascynujesz nas już z samego opisu. Chcesz łączyć muzykę z byciem seksuologiem? - dopytywały Filipa Rychcika, który zaśpiewał piosenkę „One night only” Jeniffer Hudson. Chłopak z miejsca zachwycił siostry, ciągle zaskakiwane przez świetnie śpiewających ludzi. Przy kolejnych uczestnikach nie chciały już tak od razu wydawać sądu. Generalnie poziom jest taki wysoki, że boimy się podejmować decyzji – oświadczyły wokalistki.

FORUM/TVP / Teodor Ryszkus

Aby rozładować napięcie oraz powagę sytuacji przy wybieraniu członków zespołu, siostry czasem obracały problemy z decyzją w żart oraz same dołączały się do śpiewania. Gdy na salę przesłuchań wkroczył Paweł Izdebski z gitarą i zaczął śpiewać piosenkę Raya Charlesa, dziewczyny zamieniły się w jego chórek. A gdy przyszło do decyzji, pojawił się mały problem: Same romanse będą jak Cię weźmiemy – śmiały się Natalia i Paulina. Inne osoby zachęcały do większej śmiałości i otwartości. Zachwycający występ Małgorzaty Stępień, która 10 lat temu w pierwszej edycji „Idola” zajęła czwarte miejsce, skłonił dziewczyny do refleksji: Widać i wiemy, że uwielbiasz śpiewać ale jesteś tam sama, śpiewaj też dla innych – zachęcały siostry do jeszcze lepszego kontaktu z odbiorcami.

Reklama

Na castingu pojawił się też polski Luis Armstrong oraz Kamil Milczarek, który śmiało mógłby śpiewać na koncertach bez mikrofonu. Gdy wykonał „You raise me up”, z ust jednej z sióstr padły takie słowa: Hipnotyzowałeś, nie chciałam Ci przerywać. Jesteś pełny mocy, energii i ekonomiczny – nie potrzebujesz nagłośnienia – zrecenzowała występ. Było również kilka wzruszających momentów. Po standardowej jazzowej wersji „Cry me a river” Patrycji Ciskiej, Paulina zwróciła się do Natalii: Patrzę czy płaczesz. Dobrze, że widziałyśmy tylko jedno twoje oko, bo gdybyśmy widziały dwa, pewnie byśmy płakały.

FORUM/TVP / Teodor Ryszkus

Paulina i Natalia, oczekujące potomstwa, miały ochotę wziąć pod matczyne skrzydła jedną z uczestniczek. 13-letnia Paula Kułakowska zauroczyła je swoją muzykalnością wykonując piosenki „Fallin” Alicii Keys i „Isn’t she lovely” Stevie’ego Wondera. Po skończonym występie Paulina zapytała: Mogę Cię adoptować?. I tak siostry zaadoptowały łącznie szesnaście zdolnych osób. Powstała kolejna, siódma już grupa wokalna II edycji "Bitwy na głosy". Wyjątkowy i niepowtarzalny warszawski zespół sióstr Przybysz.