Dwa tygodnie temu dziennikarka dowiedziała się, że ze względu na urlop swojego kolegi Michała Olszańskiego, z którym prowadzi wspólne wydania śniadaniowego programu, także i ona musi wziąć przymusowy urlop. "Anna powróci na wizję, kiedy Michał Olszański wróci z urlopu, a zaplanował wypoczynek do dziewiątego grudnia" - powiedziała "Faktowi" szefowa „Pytania na Śniadanie”, Alicja Resich-Modlińska.
Z informacji gazety wynika, że Popek liczyła na to, że w tej sytuacji stacja zastąpi Olszańskiego innym dziennikarzem i przez dwa tygodnie będzie prowadziła program u boku innego prowadzącego. Tak się jednak nie stało i stacja zdecydowała, że w tym czasie Popek zastąpią inne gwiazdy śniadaniowego programu.
Dziennikarka nie była zadowolona z takiego rozwiązania, ponieważ przymusowy urlop wiąże się z mniejszą pensją – wysokość zarobków Popek uzależniona jest od ilości emisji programów z jej udziałem - wyjaśnia "Fakt".
Oprócz przymusowego urlopu, wraz ze zbliżającymi się zmianami programu, dziennikarka usłyszała od szefów, że również i ona musi przejść metamorfozę. Prowadząca ma ubierać bardziej elegancko, stosować mniej akcentów młodzieżowych. Jej zachowanie również ma ulec zmianie. Z racji tego, że Popek ma tendencję do przegadywania gości i niedopuszczania ich często do głosu, musi bardziej się kontrolować i czasami powstrzymywać od wypowiedzi - ujawnia tabloid.
>>>Tak balują Krupy. Zdjęcie z kieliszkiem
Komentarze (21)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJak tylko przyjdzie ktoś z PIS to od razu przerywa zeby wstawić swoje zdanie i krzyczy na nich Tak samo Pochanke i ten chłopiec z małymi cy ckami zwany Werner z TVN24
Gdzie jej tam do p. J. Pochanke z TVN, ta pani traktuje gości jako tło do swoich wypowiedzi, podobnie jak p. Olejnik, p. Mosz, etc. To są osoby, którym prowadzenie programu jest potrzebne do promocji własnej osoby.
Pochanke i OLEJ-NIK, podobnie jak Lisia Kita uważają się za osoby opiniotwórcze. Za komuny może by i to przeszło, bo mieszano rozrywkę z ideologią , naród był spragniony rozrywki, której nie było wiele. Czekając na rozrywkę w TV był gnębiony ideologiom. Pamiętam jak będąc dzieckiem w pewien czwartek czekałem na serial "Brygady Tygrysa", a zamiast tego przez dwie bite godziny nazłuchałem się "Gierek -Partia!!" wrzeszczane przez idiotów.
.Faktycznie za co placic abonament !!!
jednak DZIENNIK to gazetka do magla, dno dna o czym wogóle wy piszesie, jakies pierdy, nie istotne wiadomości.
Do papieru toaletowego też się często wraca. Dlatego ja tak często wracam do "Dziennika" :))