Przypomnijmy, że na początku roku Charlie Sheen został wyrzucony z obsady show po skandalu, którego częścią była pokaźna ilość alkoholu, narkotyki i gwiazdy porno. Sheen był wówczas najlepiej zarabiającym aktorem telewizyjnym. Chuckowi Lorre nie podobało się zachowanie Sheena, więc między aktorem i producentem narodził się konflikt, który nagłośniły media. Sheen pozwał do sądu studio Warner Bros. i Chucka Lorre, żądając astronomicznego odszkodowania. Proces zakończył się niedawno ugodą.

Reklama

- W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że niechcący stałem się uczestnikiem reality show - opowiada Lorre. - Nie rozumiałem zasad. Nie byłem nawet pewien, czy jakieś w ogóle obowiązują. Każda sekunda tego show była piekłem. Przez wiele miesięcy modliłem się, aby to się wreszcie skończyło, ale nikt nie słuchał moich próśb. Coś we mnie umarło. Wtedy nagle usłyszałem, że show się skończył. Okazało się, że wszystkie te okropne wydarzenia były po prostu incydentem, który wymknął się spod kontroli. Ups. Koniec gry. Idziemy dalej. Jest tylko jeden problem... To coś, co we mnie umarło... nie śpi w nocy. Jest złe i głodne. A co najgorsze w tym wszystkim... pisze książkę o tych wydarzeniach.

Przypomnijmy, że w serialu "Dwóch i pół" Charliego Sheena zastąpił Ashton Kutcher.