Przewodniczący REM w wypowiedzi przekazanej PAP poinformował, że do Rady trafiają listy, których autorzy protestują przeciwko udziałowi Adama Darskiego "Nergala" w programie TVP "Voice of Poland"; pierwsze listy w tej sprawie rada dostała już w lipcu. Według szefa REM, fala protestów, w większości jednobrzmiących, napłynęła w ostatnich kilkunastu dniach. Do tej chwili REM otrzymała ich 266.
REM nie popiera opinii autorów protestów - powiedział Bańkowicz, podkreślając, że "filozofia życiowa Adama Darskiego ma wielu zwolenników i nie godzi w misyjność telewizji publicznej". Dodał, że telewizja publiczna powinna "uwzględniać różnorodność światopoglądową odbiorców". "Jednym publiczne wypowiedzi Adama Darskiego kojarzą się z szatanem i paleniem Biblii, a innym z walką z białaczką" - powiedział przewodniczący REM, przypominając, iż Darski zobowiązał się, że w tym programie nie będzie mówił o swych preferencjach światopoglądowych i dotrzymuje tego zobowiązania.
W czwartek Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu głosami PiS przyjęła uchwałę wyrażającą "głęboki niepokojem" wobec zgody zarządu TVP na udział w programie "satanisty publicznie obrażającego chrześcijańskie wartości". W ocenie posłów jest to "zaprzeczeniem istoty misji publicznej oraz rażącym naruszeniem prawa godzącym w fundament wspólnoty narodowej".
Dzień wcześniej Rada Programowa TVP nie poparła projektu takiej uchwały, zgłoszonego m.in. przez posłankę PiS Annę Sobecką. Sobecka pytała o "Nergala" także na posiedzeniu sejmowej komisji kultury w sierpniu. Prezes TVP Julisz Braun poinformował wówczas, że "Nergal" w programie ma wypowiadać się "w sprawach muzyki, a nie innych", co jest wyraźnie ustalone w umowie, która została z nim zawarta.
W ostatnich dniach list do prezesa TVP wystosował przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego bp Wiesław Mering. Napisał w nim m.in., że telewizja publiczna nie powinna "w imię złej mody popierać antywartości", wcześniej biskup w związku z tą sprawą wzywał m.in. do niepłacenia abonamentu.
Z kolei w ubiegłym tygodniu list "w imieniu milionów Katolików, a także pozostałych chrześcijan i ludzi dobrej woli, niegodzących się na promocję wrogiej człowiekowi ideologii za pomocą mediów publicznych" skierował do Brauna przewodniczący Rady KEP ds. Środków Społecznego Przekazu abp Sławoj Leszek Głódź.
PiS zapowiada zgłoszenie projektu noweli ustawy o rtv, który ma dać obywatelom wpływ na program mediów publicznych; zgodnie z projektem, jeśli 10 tys. osób - płacących abonament lub zgodnie z prawem z niego zwolnionych - podpisze się pod wnioskiem o zmianę formuły programowej albo elementu programu, "którego w mediach publicznych nie chcą tolerować", to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, po otrzymaniu pisma, w ciągu dwóch tygodni będzie miała obowiązek zająć stanowisko i wydać decyzję w sprawie. Gdy wniosek o usunięcie programu złoży 50 tys. osób, to nie będzie on już emitowany.