W niedzielę 26 czerwca zobaczymy dokumentalny obraz "Ocean przygód 3D", zrealizowany przy wsparciu sławnego badacza podwodnego świata Jeana-Michela Cousteau. W kolejnych miesiącach w ramach cyklu nadane zostaną m.in. horror "Piła VII" i musical "Step Up 3D". Stacja jest prekursorem technologii 3D na naszym rynku, co jakiś czas oferuje specjalne wydarzenia, np. sportowe, nadawane w trzecim wymiarze.
Na razie są to wydarzenia specjalne – kiedy telewizja 3D stanie się codziennością, a my będziemy mogli oglądać wyskakującego z odbiornika Kubę Wojewódzkiego czy ekscytować się meczem piłki nożnej rozgrywającym się między naszą kanapą a telewizorem? Chyba jeszcze nieprędko, ale perspektywa ta staje się coraz bardziej realna. Czy czeka nas przełom podobny do przejścia z czerni i bieli do ery kolorowej tv?
Na zakończonych przed kilkoma dniami w Los Angeles targach rozrywki elektronicznej E3 jedną z najszerzej dyskutowanych nowości było ogłoszenie przez firmę Sony wprowadzenia do sprzedaży zestawu 3D, w skład którego wchodzą 24-calowy telewizor, dwie pary okularów i gra wideo. Przeznaczony głównie dla użytkowników konsoli PlayStation zestaw ma bowiem jeszcze jedną zaletę – umożliwia oglądanie telewizji w 3D. A umiarkowana cena (500 dolarów) sprawi, że sprzęt zagości na pewno w wielu domach, dając milionom użytkowników na całym świecie odpowiednie narzędzie do odbioru wysokiej jakości trójwymiarowego obrazu.
Wprowadzenie na rynek dobrego, taniego odbiornika 3D to kolejny ważny krok w rozwoju tej technologii, która jak na razie z powodzeniem podbiła duży ekran. Coraz większy odsetek filmowych premier to obrazy 3D – po animacjach przyszedł już czas także na trójwymiarowe filmy aktorskie. Jesienią czeka nas pierwszy polski obraz zrealizowany w technologii trójwymiarowej: historyczny fresk "Bitwa warszawska 1920" w reżyserii Jerzego Hoffmana, a zainteresowanie tym nowym środkiem filmowego wyrazu wykazują już nie tylko twórcy blockbusterów. Na tegorocznym festiwalu filmowym w Berlinie swoje najnowsze dzieła zrealizowane w 3D zaprezentowali dwaj wybitni reżyserzy kina artystycznego i niezależnego: Werner Herzog oraz Wim Wneders.
Reklama



Z coraz większą liczbą filmów realizowanych za pomocą stereoskopowych kamer rozwiązuje się więc jeden z problemów telewizji 3D, czyli kwestia oferty programowej. Pozostaje jednak inna sprawa, której dotychczas nie udało się jeszcze w satysfakcjonujący sposób rozwiązać – konieczność zakładania specjalnych okularów, by móc zobaczyć trójwymiarowy obraz.
A przecież duża część oferty telewizyjnej oglądana jest niejako przy okazji – gospodynie domowe śledzą kątem oka perypetie bohaterów serialu, jednocześnie gotując obiad, a dzieci bawią się, popatrując od czasu do czasu na kreskówkę lecącą na kanale dla maluchów. Trudno sobie wyobrazić, żeby tego typu widzowie mieli nosić cały czas okulary do odbioru 3D...
Na wspomnianych targach E3 także ta kwestia była dyskutowana – firma Nintendo zaprezentowała nową przenośną konsolę 3DS z wyświetlaczem umożliwiającym oglądanie 3D bez okularów. Podobną technologię wprowadziły już do swoich produktów m.in. firmy Samsung i Toshiba, jednak telewizory z tzw. parallax display, czyli zintegrowaną technologią fotograficzną z nakładaną projekcją, są bardzo drogie i jak na razie sprzedają się w śladowych ilościach. Zdaniem ekspertów rynek otworzy się na nie dopiero za około 10 lat, a jednym z czynników będzie właśnie rozwój telewizji 3D.
Skoro więc będziemy mieć zawartość w postaci filmów i zapewne niebawem także seriali w 3D oraz narzędzia odbioru, czyli nowoczesne telewizory 3D, najpierw jeszcze z okularami, potem już bez, pozostaje nam odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie: po co nam ten trzeci wymiar? Kino, eksperymentując z 3D, wciąż jeszcze nie znalazło dlań pełnego zastosowania – trójwymiarowy obraz pozostaje najczęściej efektownym bajerem niewnoszącym niczego istotnego do fabuły, przesłania czy odbioru filmu.
OCEAN PRZYGÓD 3D | Canal+ Film | niedziela, 26 czerwca, godz. 20.00